Posiadam skórę suchą, bardzo skłonną do podrażnień i AZS. O AZS przeczytacie TUTAJ. W różnych okresach, szczególnie na nogach, skóra mnie strasznie swędzi. Przez sen potrafię drapać się do krwii 😀 Podobny problem ma moja Helena. Cóż, odziedziczyła po mnie skłonności do różnych dziadostw. Moje problemy wynikają z dwóch rzeczy: alergii na wszystkie pyłki drzew i traw oraz alergii kontaktowej na nikiel i różne substancje chemiczne, np. pestycydy używane do pryskania warzyw i owoców. Przy kontakcie z substancją uczulającą moja skóra wygląda jakbym się poparzyła. Oczywiście najczęściej wychodzi mi coś na dłoniach. Ale do sedna!
Ostatnio jak grzyby po deszczu pojawiają się emolienty, gdzie producenci obiecują działanie, że spokojny sen i, że bez drapania. Zawsze podchodzę do tego sceptycznie. Na początku marca dostałam do testowania, od Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych, którego jestem członkiem, emolient Avene XeraCalm A.D. – balsam z tej serii. Producent również tutaj obiecuje: „Nareszcie spokojny sen. Bez drapania”.
Zacznę od tego, że producent pisze, że ten emolient zaliczany jest do grupy Emolient Plus. Jest to nowo wyodrębniona grupa emolientów zawierających aktywne, nie spełniające definicji produktów leczniczych o udowodnionym działaniu poprawiającym zmiany skórne w przebiegu AZS, oraz o dodatnim wpływie na mikrobom skóry. Charakterystyka formuły określona w nowych Wytycznych Europejskiego Forum Dermatologii w zakresie postępowania terapeutycznego w AZS.
Emolienty to specjalistyczne dermokosmetyki, wykorzystujące w swoim składzie substancje, które pomagają utrzymać odpowiednie nawilżenie skóry, natłuszczają ją, niwelują podrażnienia i odbudowują płaszcz hydrolipidowy naskórka. Pomagają chronić skórę przed możliwym negatywnym wpływem czynników środowiskowych, w tym również alergenów. Emolienty zmiejszają uczucie świądu, często spotykanego w przypadku skóry atopowej i suchej, oraz działają przeciwzapalnie. Występują one w wielu postaciach, takich jak kremy, balsamy, emulsje, żele czy szampony [ Źródło ].
Aktualne wytyczne ekspertów Sekcji Dermatologicznej Polskiego Towarzystwa Alergologicznego i Sekcji Alergologicznego Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego, mówią że podstawą terapii AZS jest stosowanie emitentów, gdyż aktywnie uczestniczą one w procesie leczenia poprzez swoje właściwości immunomodulujące i przeciwzapalne.
Avene XeraCalm A.D. to preparat uniwersalny, przeznaczony dla całej rodziny. Jednak na początku trzeba zaznaczyć, że w składzie na drugim miejscu jest olej mineralny. To są preparaty, które działają fajnie, ale nie u wszystkich. Idąc dalej po składzie, dodatek PEG. Dużym plusem jest to, że jest bezzapachowy. Dla mnie to jest bardzo ważne, jeżeli chodzi o kosmetyki dla dzieci. Można go używać i do twarzy i do skóry całego ciała. Ale uwaga, pod makijaż zdecydowanie się nie nadaje 🙂
Cały skład: avene thermal spring water, mineral oil, glycerin, caprylic/capric triglyceride, peg-12, oenothera biennis (evening primrose) oil, glyceryl stearate, myreth-3 myristate, peg-100 stearate, polyacrylate-13, aquaphilus dolomiae extract, arginine, citric acid, evening primrose oil/palm oil aminopropanediol esters, glycine, polyisobutene, polysorbate 20, sorbitan isodtearate, tocopherol, water.
Mam mieszane uczucia co do składu. Skóra osób cierpiących na AZS to skóra chora i uszkodzona, która nie jest dobrą barierą ochroną i przepuszcza wiele do organizmu. Trochę martwią mnie te dorzucone PEGI. I co ciekawe krem z tej serii, ma zupełnie inny skład. Zdecydowanie lepszy!
Co do samego działania. Skóra po użyciu pozostaje nawilżona. Krem ma bardzo bogatą konsystencję, ale z drugiej strony jest lekki i się nie klei. Nie zostawia takiego tłustego filmu, którego nienawidzę. Z uwagi na konsystencję wystarczy niewielka ilość, żeby się posmarować. To sprawia, że jest bardzo wydajny. Tuba 200 ml myślę, że wystarczy na bardzo długo. Co mi się podoba to pompka, która sprawia, że produkt jest sterylny. To jest bardzo ważne dla osób cierpiących na AZS, ponieważ minimalizujemy dodatkowe czynniki, które mogą podrażnić skórę.
Wg mnie działa z jednym ale. Uważam, że jest to bardzo dobry kosmetyk, który da ulgę ale na pewno nie wyleczy problemu. Trzeba tutaj to mocna zaznaczyć. Przy użytkowaniu skóra jest super. Nie odczuwa się suchości skóry. I co najważniejsze, Helena przestała się drapać! Czy śpi spokojniej to nie wiem. Wstaje tyle razy ile wstawała 😀 więc jeśli chodzi o ten spokojny sen, który obiecuje producent, traktuje to z przymrożeniem oka.
Podsumowując jest to dla mnie dobry preparat, bo nie można mu odmówić dobrego działania. Jednak przez dodatek pegów, nie jestem pewna czy to dobry kosmetyk dla osób na AZS. Jednak jeśli nie martwi Was skład. To polecam!
Cena produktu na internetach: od 53,53 zł (apteka gemini) nawet do 90 zł, więc warto szukać najtańszej opcji, bo do najtańszych nie należy.
Pozdrawiam,
Elobaba