Emocje. Czasem mi jako dorosłej osobie, ciężko określić to co czuję. Nikt nie uczył mnie nazywać uczuć jakie przeżywam. Nie powiedział, że każde emocje są ok. Te dobre i te złe. Ja jako mama chcę aby Hela po pierwsze umiała rozpoznać emocje. Po drugie wiedziała, że każde emocje są ok. Po trzecie, jak sobie radzić z każdą emocją. Ale wróćmy do początku. Dzisiaj Hela ma prawie 3 lata i lekki problem z emocjami. Ma w sobie dużo negatywnych. Z tego względu szukam książki i gry, które pomogą wprowadzić Helę w świat emocji. Jedną z takich gier, to propozycja od Kapitana Nauka – „Co za emocje”. I w tym wpisie, chcę Wam przedstawić tą grę.
Ta gra w bardzo fajny sposób wprowadza dziecko w świat emocji i uczy jak je nazywać i jak wyglądają. W grze mamy podstawowe emocje np. zaskoczenie, strach czy radość.
W czasie rozgrywki mamy za zadanie pokazać daną emocję. Posłużę się opisem producenta: „Można to robić za pomocą min, krótkiej opowieści, dźwięków i odgłosów lub rozpoznając emocję na podstawie wyrazu twarzy. To świetny trening komunikacji, który pobudza wyobraźnię emocjonalną, kreatywność, empatię oraz umiejętność kojarzenia, a nade wszystko dostarcza dużo emocji i śmiechu!”. I to jest zdecydowanie prawda.
Oprócz nauki nazywania emocji, podczas gry:
Jeżeli chodzi o grę wizualnie to uważam że jest super i do tego fajne elementy z grubej tektury. W zestawie znajdziecie: karty, żetony, listę emocji i medale. Do tego świetne rysunki Katarzyny Urbaniak, w realistyczny sposób oddają dane emocje.
Jeżeli chodzi o samą grę, to dla mne jako mamy, jest świetna. Hela zaczęła rozpoznawać podstawowe emocje. Ma problem z takimi trudniejszymi jak „duma”. Ale np. strach czy złość idzie jej całkiem nieźle. Do tego podoba mi się wizualnie. Dlatego polecam zdecydowanie!
Tą i inne gry znajdziecie na stronie i w sklepie: KAPITAN NAUKA
A Ty co mi jeszcze możesz polecić?
Pozdrawiam,
Oliwia