Na początku opowiem Wam trochę o wiedzy jaką otrzymałam na panelach oczywiście z moimi komentarzami. Na końcu kilka słów podsumowania i o moich odczuciach.
Byłam na 4 wykładach w sobotę i tak w dużym skrócie co wyciągnęłam z warsztatów.
Przede wszystkim aby widzieć statystyki musisz mieć konto firmowe. Jeżeli nie masz i Cię to nie interesuje przejdź to pkt.2. Na tym panelu było mówione jak czytać statystyki i dlaczego ich analizowanie jest takie ważne. Przede wszystkim w statystykach ukrywa się cała prawda o naszym profilu na Instagramie. Takie liczby jak followers i ilość like dopiero ze statystykami dają pełny obraz tego jak to u Nas wygląda. Oczywiście najważniejszym czynnikiem jest zaangażowanie. Możecie je zmierzyć korzystając np. ze strony HYPEAUDITOR . Tutaj możecie zrobić sobie pełen audyt swojego konta. Zachęcam do zrobienia i ściągnięcia sobie raportu i oczywiście przeanalizowania. Jak będziecie mieli pytania do raportu to chętnie odpowiem.
Co do statystyk na Instagramie na naszym profilu, jeżeli mamy oczywiście konto firmowe, to mamy wgląd do 3 grup: aktywność, zawartość, grupa odbiorców. Każde zdjęcie i każde story ma również swoje osobne statystyki, które należy śledzić.
Joasia podczas tych 45 minut podkreślała, że musimy analizować statystyki i pracować na zasadzie prób i błędów. Najlepiej może raz na tydzień analizować sobie w porównaniu do zeszłego tygodnia jak to wyglądało. Ale przede wszystkim śledzenie tego i bycie świadomym. Podobno to jest jeden z kluczy do sukcesu J Bardzo ważne jest żeby nie porównywać zdjęć co do ilości like ale pod względem wyświetleń i zasięgów!
Pewnie każdy się zastanawia czy influenserzy i twórcy rzeczywiście sprzedają? A no sprzedają, jak są autentyczni i prawdziwi. Nie robią miliona współprac i są lubiani przez swoich odbiorców. Bardzo dużo na wartości wzrastają micro i nanoinsluenserzy, ale nie oszukujmy się to jednak te konta powyżej 50 k sprzedają najwięcej.
Podział kont ze względu na ilość obserwujących:
A co jest ważne dla firm marketingowych z które szukają ludzi do współpracy:
Na tym panelu powtarzało się dużo tego wszystkiego co powtarza się wciąż od pewnego czasu, że nie liczby a zaangażowanie jest ważne. Do tego, że ludzie mają trochę kij w dupie i ślepo podążają za liczbami. Nie oszukujmy się liczby to pieniądze. I często niestety jesteśmy właśnie taką cyfrą w statystyce. Asia mówiła też jak wrzucić na luz z tym wszystkim i jednak wyciągnąć ten kij z dupy.
Ciekawostką jest to, że w chwili obecnej w Kanadzie testowany jest nowy wygląd Instagrama bez widocznych lików. Fajnie by było, może w końcu skończyło by się ślepe podążanie za cyfrą a zaczęło mieć znaczenie czy kontent który tworzymy jest wartościowy czy nie.
I słuchajcie to nie „Kasia” z bloku obok jest waszą konkurencją, ale realną konkurencją dla twórców jest Netflix czy serial w TVN. Więc nie wystarczy już wrzucić na story boomeranga z temperaturą i lokalizacją. Trzeba zachęcić widza, żeby chciał z Nami spędzić ten czas zamiast z nowym serialem! I żeby nawiązywać relacje z odbiorcami trzeba się pokazywać na tym story.
Tutaj krótko, co robić żeby budować organiczne zasięgi i wzrastać.
Na wszystkich panelach powtarzała się jedna myśl nie liczba a jakość. Oczywiście chodzi tutaj i o liczbę followers i liczbę lików pod zdjęciami. Na salony zaczyna wchodzić takie pojęcie jak zaangażowanie. Musicie odpowiedzieć sobie na jedno bardzo ważne pytanie. Czy wolicie mieć 1 k zaangażowanych obserwatorów czy 10 k samych cyfr bez zaangażowania. Oczywiście można mieć konto 50 k i super zaangażowaną społeczność! Czy wolicie podążać za cyframi? Czy jednak budować relacje z ludźmi w tych internatach. I czy to co pokazujecie jest prawdziwe czy nie.
Bo uwierzcie mi to widać na żywo po ludziach. Jak spotykasz „koleżankę” która ma 20 k i na początku fajnie fajnie ale ogólnie to nara 😀 i już wiesz, że to co w internecie to nie jest prawda i nie jest tak na żywo. I jak spotykasz dziewczynę która ma 50 k rozmawiasz z nią i czujesz, że to normalna fajna dziewczyna i jest taka sama jak w internetach i jesteś dla niej człowiekiem nie liczbą. Interesuje się Twoim profilem. Widzisz nawet że od czasu do czasu kliknie like pod Twoim zdjęciem. Czujecie różnicę? Uwierzcie to się mega czuje 🙂
Dlatego akcje w stylu „follow Friday, zaobserwuj 10 kont i puść do Nas kupę a my udostępnimy Twoje zdjęcia” są tylko po to żebyśmy właśnie byli takimi nieznaczącymi cyframi… odpowiedzmy sobie na pytanie. Kiedy ktoś udostępnia zdjęcie na swoim story to czy klikamy w nie? Czy zaczynamy obserwować daną osobę? Myślę, że w 90 % nie! Takie zabiegi mają tylko i wyłącznie za zadanie nabić obserwujących organizatorom follow Friday. Sama się o tym przekonałam i pewnych rzeczy się wstydzę, ale człowiek uczy się na błędach.
Dlatego otwarcie odpowiedzcie sobie na pytanie co chcecie robić w tych internatach i co przekazywać. Czy kupę czy wartościowi kontent? A jak chcecie tylko cyfry żeby dostawać coś za darmo, to ja mam lepszy sposób bez takiej spiny. Piszę o nim TUTAJ. I do tego nikomu nic nie jesteście winni i żadne konto nie wytnie Was palcem jak będziecie chcieli na tym zarobić i sprzedać 🙂
Co do samego seeblogers warto pojechać i przekonać się na własnej skórze jak wygląda ten świat na żywo! Posłuchać inspirujących ludzi. Właśnie dla ludzi warto tam jechać bo poznaje się mega fajnych człowieków. Ja tak miałam. Przyjechałam sama, a wróciłam z kilkoma fajnymi znajomościami, że tak to nazwę.
Jak macie jakieś pytania odnośnie samej wiedzy z seeblogers piszcie śmiało. Streszczałam się tutaj, żeby wpis był krótki. Chociaż i tak wyszedł długi.
Pozdrawiam,
Elobaba
2 Comments
Świetnie masz rację.. Czas trochę uczy i teraz ważna jest wartość… Nie liczby.. A co do tego follow friday tak również się przekonałam, że to zbieranie liczb.. Tak samo te konkursy bez wartości.. Ostatni raz ale człowiek uczy się na błędach, a co do seeblogers kolejnym razem muszę tam być 🤗
Dokładnie, człowiek uczy się na błędach 🙂 koniecznie musisz pojechać!