W pierwszej ciąży położna zaleciła mi od 36 tygodnia ciąży dwie rzeczy: picie naparu z liści malin i masaż krocza specjalnym olejkiem. W skrócie poród był szybki, trwał max 4 godziny z czego bolało tak na prawdę 1 h. Niestety nie uniknęłam nacięcia. Więc w tym wpisie o tym co stosuję teraz, przy drugiej ciąży i jak ma to zadziałać 😀
W skrócie:
1. masaż krocza,
2. suplementację olejem z nasion wiesiołka,
3. napar z liści malin,
4. daktyle
Poniżej na grafikach jak to ma zadziałać 🙂 Co do liści malin i doświadczeniach pierwszego porodu jestem pewna że pomagają. Co do reszty nie dam sobie ręki uciąć. Jednak jak mają pomóc to warto spróbować 😉
Coś jeszcze możecie polecić?
Pozdrawiam,
Elobaba
2 Comments
Nasza położna doradzała jeszcze okład z fusów kawy. Wiesiolek potwierdzam działa 😂
A jak ten okład robić?