Do rodziny kosmetyków Weleda dołączyły 3 nowe, przeznaczone do pielęgnacji skóry dzieci. W skład serii z białą malwą, czyli prawoślazem lekarskim wchodzą: krem przeciw odparzeniom, krem do twarzy i emulsja do ciała. Miałam okazję przetestować te kosmetyki. A poniżej moje odczucia.
Prawoślaz lekarski, z łaciny Althaea officinalis L., to roślina należąca do grupy ślazowatych. Najwięcej właściwości zdrowotnych prawoślaz zawdzięcza korzeniom, które zawierają najwięcej substancji śluzowych. Można tam znaleźć między innymi pektyny, betainy, sole mineralne, skrobię, aminokwasy, flawonoidy, kwasy organiczne i kumaryny. Jeżeli chodzi o skórę, prawoślaz ma właściwości przeciwzapalne, antyseptyczne i łagodzące podrażnienia.
Właśnie z powodu swoich właściwości został wykorzystany w tej serii. Prawoślaz lekarski wiąże wilgoć w delikatnej skórze niemowlęcia i stymuluje rozwój jej własnych mechanizmów obronnych, które pozwolą jej oprzeć się szkodliwym czynnikom środowiska zewnętrznego. Poniżej opis, każdego z kosmetyków, wchodzących w skład serii.
Posłużę się opisem producenta. „Krem opracowany specjalnie dla superwrażliwej i atopowej skóry najmłodszych, nasz krem na odparzenia łączy w sobie łagodzące ekstrakty z malwy i delikatny dla skóry wyciąg z bratka, a także organiczne olejki sezamowy i kokosowy, które utrzymują skórę w zdrowiu. Tlenek cynku chroni przed nadmiarem wilgoci, a delikatny zapach pochodzi z organicznego wosku pszczelego I organicznego olejku kokosowego. Nie zawiera dodatków zapachowych.”
Jeżeli chodzi o moje odczucia. To krem jest świetny, zresztą jak flagowy produkt Weledy dla dzieci, ich krem podpieluszkowy z nagietkiem, TUTAJ wpis o nim. Krem świetnie chroni okolice pod pieluszkowe. Irena nie ma żadnych problemów. Do tego działa łagodząco. Wypróbowałam na atopową skórę Helenki, i super nawilża i koi skórę. Do tego ma świetny skład!
Co pisze producent: ” Ekstrakt z organicznej malwy białej otula dziecko chłodzącą warstewką ochronną, z delikatnym dla skóry wyciągiem z bratka łagodzącym podrażnienia, a także organicznymi olejkami z kokosa i sezamu, odżywiających skórę. Bezzapachowa emulsja do ciała redukuje swędzenie i jest delikatnie chłodząca. Dzięki starannie dobranym składnikom naturalnym Emulsja do ciała z białą malwą ma delikatny zapach bez zastosowania olejków eterycznych. Produkt dla delikatnej skóry, która wymaga ochrony, zwłaszcza w rodzinie, która już ma doświadczenia z wrażliwą skórą i alergią.”
Używałam u obu moich córek. Ich skóra byłą nawilżona, nic się z nią nie działo. To jest dla mnie bardzo ważne, ze względu na AZS u Heli. Tak samo jak w przypadku kremu na odparzenia, ma super skład!
Co obiecuje producent: ” Krem do twrayz z białą malwą łączy w sobie delikatny dotyk organicznej malwy i delikatny ekstrakt z bratka z odżywiającym organicznym olejkiem kokosowym i olejkiem ze słodkich migdałów. Organiczny złoty wosk pszczeli tworzy na skórze delikatną warstewkę ochronną. Swędząca i sucha skóra znajduje ukojenie i naturalną ochronę.”
Powtórzę się po raz trzeci. Krem do twarzy ma świetny skład, jak cała seria! Jeżeli chodzi o działanie, to powiem Wam szczerze, że ostatnie 2 tygodnie byłam na kwarantannie i nie mogłam w pełni go przetestować, jak zachowuje się na zewnątrz. Ale mogę Wam napisać jak wg mmie działa. Hela ma bardzo suchą skórę na twarzy policzków, tak samo jak ja 🙂 Smarowałam ją przez 2 tygodnie tym kremem, i muszę przyznać, że skóra już po pierwszym dniu była super nawilżona i gładziutka. Jestem bardzo zadowolona! Jestem pewna, że dzięki tworzeniu warstwy ochronnej, która jest delikatna, to nie jest taka gruba ciężka warstwa, będzie super się sprawdzał również na dworze.
Podrzucam Wam jeszcze link do strony, gdzie znajdziecie całą serię, dokładny opis składników: TUTAJ
Pozdrawiam,
Elobaba