We wpisie “czy konserwanty mogą być dobre”? wyjaśniam czemu konserwanty w kosmetykach powinny się znaleźć, ale zaznaczam tam również, że konserwanty są i te dobre i te, których zdecydowanie powinniśmy unikać. A już w ogóle w kosmetykach dla noworodków. W tym wpisie wyjaśniam, czemu powinniśmy zwracać uwagę na skład kosmetyków.
Dla przypomnienia te złe to:
Jeżeli widzicie te konserwanty wysoko w składzie i poprzedzają one jakieś inne substancje, To tak naprawdę, działanie tych substancji za konserwantem, możecie uznać za zerowe.
Kosmetyki zawierające ten związek nie powinny być używane przez osoby o bardziej wrażliwej cerze; dotyczy to także dzieci, kobiet w ciąży oraz kobiet będących w okresie karmienia piersią, jako że jest to substancja, która może zostać wchłonięta przez skórę i trafić w ten sposób do krwiobiegu. Kobietom w ciąży i karmiącym zaleca się zatem ostrożność, a przed zastosowaniem kosmetyku zawierającego ten związek – konsultację z lekarzem. Ponadto, mimo licznych badań nad tym związkiem chemicznym, uważa się, że fenoksyetanol nie został jeszcze wystarczająco dokładnie zbadany, aby te grupy ludzi mogły swobodnie i bezpiecznie stosować zawierające go preparaty. Mimo wielu niezaprzeczalnie pożytecznych funkcji fenoksyetanol jest także substancją alergenną, zdolną do spowodowania licznych nieprzyjemnych zmian skórnych o podłożu alergicznym. Z tego powodu stosowania kosmetyków z phenoxyethanolem nie powinny używać także osoby cierpiące na choroby skóry, np. na łuszczycę i atopowe zapalenie skóry (AZS). Z tych względów fenoksyetanol może być obecny w składzie kosmetyku w stężeniu maksymalnie 1 procent. Przypadkowe spożycie przez małe dzieci może się wiązać z wymiotami, biegunką i niewydolnością oddechową.
Ich stosowanie zostało zakazane w Japonii i Kanadzie. Substancje konserwujące używane w kosmetykach pod nazwą Kathon CG. Można je znaleźć w szamponach, odżywkach, mydłach, płynach do kąpieli czy kremach do golenia. Dlaczego są niebezpieczne? Te środki konserwujące często podrażniają skórę i wywołują alergie. Badania na zwierzętach wykazały, że mogą uszkodzić komórki w układzie nerwowym. Składnik dozwolony do stosowania w kosmetykach w ograniczonym stężeniu. Jego dopuszczalne maksymalne stężenie w gotowym produkcie wynosi 0,0015%. Jednak w niektórych kosmetykach stężenie jest nieco wyższe, czyli szkodliwe dla zdrowia.
W kosmetykach pojawia się często, często bywa zanieczyszczony i działa kancerogennie. Podrażnia skórę i błony śluzowe.
W obecności związków azotowych tworzy rakotwórcze nitrozaminy. Występuje np. w mydłach. Może podrażniać wrażliwą skórę.
Środek przeciwdrobnoustrojowy, zaburzający pracę gruczołów– głównie tarczycy i hormonów rozrodczych. Powoduje również podrażnienia skóry i alergie. Używany krótkotrwale, w niewielkich ilościach nie jest szkodliwy, natomiast Stosowany długotrwale powoduje nowotwory skóry i błon śluzowych u zwierząt. Działa teratogennie. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży. Triclosan znajdziesz w paście do zębów, mydłach, dezodorantach i antyperspirantach.
substancja konserwująca uznana za silny alergen.
Substancja Hydantoin & Bronopol (2-Bromo-2-nitropropane-1,3-diol) jest zakazana w Japonii. Stosuje się ją m.in. w balsamach do ciała, żelach pod prysznic, chusteczkach nawilżających czy żelach do mycia twarzy. Ten środek konserwujący podrażnia skórę i płuca. Może być toksyczny dla wątroby i żołądka. Wykazuje także właściwości rakotwórcze.
Może podrażniać. Bardzo często występuje w pastach do zębów i środkach higieny intymnej.
Te konserwanty mają udowodnione działanie drażniące.
No i to by było na tyle 🙂
Dajcie znać co o tym wszystkim myślicie!
Pozdrawiam,
Elobaba
1 Comment
[…] do osobnego wpisu: TUTAJ, w którym wyjaśniam dlaczego są one zaliczone do tych złych i jakie mogą być skutki ich […]